Gołdap była dziś być może najgłośniejszym miastem na świecie. Stało się tak za sprawą 79 mężczyzn i 72 kobiet, którzy wystartowali w XIV Międzynarodowym Konkursie Krzyku. Odbył się on wzorem lat ubiegłych w Kompleksie Wypoczynkowym "Leśny Zakątek". Zawodnicy pochodzili z całej Polski, wystartowała też jedna reprezentantka z Niemiec. Niektórzy próbowali swoich sił kolejny raz.
- W konkursie biorę udział od kilku lat. Dziś także zapisałem się i czekam na swoją kolej. Zobaczymy jak tym razem pójdzie - mówił przed startem Stanisław Leśny z Gołdapi. - Kilka lat temu byłem najlepszy, wygrałem wówczas telewizor. W kolejnym roku byłem czwarty, wówczas dostałem radio.
Konkurs został rozegrany kategorii kobiet i mężczyzn. Polegał na krzyczeniu przez 5 sekund do specjalnego aparatu pomiarowego, który obsługiwały pracownice ze Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Ełku. Najgłośniejszą kobietą okazała się Agata Suchocka-Wachowska z Wrocławia, która wykrzyczała 135,2 decybela.
- Jestem zaskoczona, że udało mi się wygrać. - mówi pani Agata. - Pierwszy raz przyjechałam na konkurs krzyku. Impreza jest świetna, a samo miasto cudowne. Bardzo żałuję, że nie startowałam nigdy wcześniej, choć od kilku lat się do tego przymierzałam. Na pewno przyjadę też tu za rok, by ciągnąć dobra passę.
Kolejne miejsca w kategorii kobiet zajęły Grażyna Suchocka z Suwałk (134,3dB), Irena Górniak z Bań Mazurskich (132,9dB), Ewelina Galińska z Gołdapi (132,3dB) i Paula Jadeszko, także z Gołdapi (131,6dB). W kategorii mężczyzn z wynikiem 131,5dB zwyciężył Andrzej Szumlański z Bań Mazurskich. Za nim kolejno uplasowali się Jerzy Zaidler (Gołdap, 131,3dB), Mateusz Ciszewski (Gołdap, 131,1dB), Andrzej Grudziński (Gołdap, 131,0dB) i ubiegłoroczny zwycięzca Marcin Korsak (Ełk, 130,5dB).
- Zjadłem przed startem ciastko i przytkałem się - uzasadniał swój wynik Marcin Korsak. - Gdybym się lepiej przygotował, byłoby lepiej.
Co ciekawe, podczas rozpoczęcia imprezy na prośbę organizatorów burmistrz Marek Miros zademonstrował, jak należy krzyczeć i uzyskał wynik... 135dB! Niestety w samym konkursie nie wystartował. Impreza z roku na rok przyciąga coraz więcej zarówno zawodników, jak i widzów. Wszyscy są zadowoleni, ale niektórzy mają uwagi organizacyjne.
- Podoba mi się ta impreza, jest jedną z nielicznych w Gołdapi - mówi pani Mariola - Niestety, organizatorzy przygotowali mało miejsc siedzących.
W trakcie konkursu prezes Gołdapskiej Rady Sportu Andrzej Sokołowski rozdał dorosłym widzom kilkadziesiąt kuponów na darmowy bigos, a młodszym lizaki i cukierki. Przeprowadzona była też loteria, gdzie każdy los wygrywał. Tegoroczna edycją imprezy zainteresowały się media ogólnopolskie. Relację na swoich antenach przekażą między innymi Radio Zet i telewizja POLSAT.
Organizatorem XIV Międzynarodowego Konkursu Krzyku była Gołdapska Rada Sportu i Kompleks Wypoczynkowy "Leśny Zakątek". Patronat medialny nad imprezą sprawowali Gazeta Współczesna i GPI GOLDAP.INFO.
Sponsorzy:
Kompleks Wypoczynkowy LEŚNY ZAKĄTEK * producent piwa ŻUBR * Urząd Miejski w Gołdapi * Iryd * Budomex * JBM-Lewiatan * WUTEH * sklep ROTOR * sklep WĘDKARZ * Robert Białecki * Marek Chylicki * Krzysztof Białokozowicz * piekarnia CYMES * mała gastronomia K&D Zawadko. K. Kuśtowska * TORFEX * AISKO * KOPERNIK * Spółdzielnia Mieszkaniowa * NC Koperty * Zajazd JURAND * pizzeria BAMBOLA * ALMARK
[12-07-2009 / nr art. 5315]
Koncert "Chopin przyjechał"
Utwory Chopina zagrała Aleksandra Mozgiel.
Wczoraj w parku miejskim odbył się koncert z cyklu "Chopin przyjechał". Jest to realizowany przez Józefa i Macieja Heroldów z Bydgoszczy jubileuszowy projekt artystyczny i edukacyjny, popularyzujący muzykę Fryderyka Chopina w gminach i mniejszych miastach w Polsce. Projekt uświetnia 200 rocznicę urodzin naszego najwybitniejszego kompozytora.
Przez godzinę utwory kompozytora grała utytułowana pianistka Aleksandra Mozgiel. Niestety, ładną muzykę przyćmiła nienajlepsza organizacja koncertu. Jego początek był zaplanowany na godzinę 18. O tej porze do parku przyszło kilkudziesięciu zainteresowanych słuchaczy. Niestety, ekipa Józefa Herolda w tym czasie dopiero rozstawiała sprzęt i stroiła fortepian. Sam koncert rozpoczął się z półgodzinnym poślizgiem. W tym czasie część osób opuściła park. Również Dom Kultury nie popisał się. Dla słuchaczy nie przygotowano bowiem żadnych miejsc siedzących. Józef Herold zapowiadając pianistkę zasugerował przyniesienie ławek z parku, z tej propozycji nikt jednak nie skorzystał. Ludzie stali lub siadali na trawniku lub murku przy placu. Czyżby ktoś spodziewał się dyskotekowego wykonania utworów Chopina? Pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłości organizatorzy podobnych koncertów pomyślą o słuchaczach.
[12-07-2009 / nr art. 5314]
Wystawa "Kobiety internowane. Gołdap 1982"
Kiedy przed laty jeden z gołdapskich ośrodków wypoczynkowych zamienił się w miejsce internowania kobiet z całej Polski,
pojawiło się wiele komentarzy, domysłów i spekulacji na ten temat. Jak naprawdę wyglądało ich życie w odosobnieniu
pokazuje wystawa "Kobiety internowane. Gołdap 1982". Przygotował ją białostocki oddział Instytutu Pamięci
Narodowej. Wystawę już wkrótce będzie można oglądać w Muzeum Ziemi Gołdapskiej przy ul. Partyzantów 31B w Gołdapi.
Jej otwarcie odbędzie się 22 lipca o godzinie 12.
[11-07-2009 / nr art. 5313]
Pożar w Główce
Do groźnego pożaru doszło dziś w miejscowości Główka. Straż pożarna otrzymała zgłoszenie o godzinie 18.40.
- Po przybyciu na miejsce zdarzenia stwierdziliśmy, że pali się w piwnicy budynku mieszkalnego - mówi dowódca
akcji kpt. Grzegorz Ulikowski. - Do środka weszliśmy w aparatach powietrznych i rozpoczęliśmy gaszenie.
Trwało to kilkanaście minut. Stres spowodowany pożarem sprawił, że w trakcie działań strażaków nerwy puściły
właścicielowi gospodarstwa. Przyczyniła się do tego między innymi drobna awaria sprzętu gaśniczego, w wyniku
której część wody ze zbiorników w samochodzie wylewała się na ziemię. Zdaniem właściciela powinna ona w
całości służyć gaszeniu. Nie podobał mu się też sam sposób prowadzenia akcji, kilkukrotnie pomimo zakazu
wchodził także do zadymionych pomieszczeń. Kiedy zaczął przeszkadzać w działaniach strażaków, ci
poprosili o pomoc policję. Funkcjonariusze zjawili się po kilkunastu minutach. W między czasie strażacy udzielili
mężczyźnie pomocy medycznej, podając mu tlen. Po ugaszeniu ognia pomieszczenia zostały przewietrzone i oddymione.
W akcji uczestniczył jeden zastęp PSP w Gołdapi oraz ochotnicy z Grabowa. Oficjalnie nie jest znana przyczyna pożaru. Możliwe jednak, że powstał on w wyniku awarii lodówki stojącej w piwnicy. Ta bowiem była całkowicie spalona.
[10-07-2009 / nr art. 5312]
Byłeś świadkiem kradzieży? Pomóż zatrzymać sprawcę i odzyskać łupy
GOŁDAP. Między 1 a 3 lipca z budowy na ul. Polnej skradziono rusztowanie. Poszkodowany przedsiębiorca wycenił swoje straty na 1000zł.
GOŁDAP. 7 lipca około godziny 17 w sklepie ogrodniczym przy Pl. Zwycięstwa nieznany sprawca wykorzystując nieuwagę sprzedawcy ukradł z kasy 800zł.
LISY. W nocy z 7 na 8 lipca nieznany sprawca ukradł z jednej z posesji paliwo z ciągnika oraz koło do niego. Poszkodowany wycenił straty na 600zł.
Policja apeluje do wszystkich osób, które były świadkami którejś z wymienionych kradzieży
lub posiadają inne informacje pozwalające na ustalenie jej sprawców lub miejsca ukrycia skradzionych rzeczy,
o kontakt pod numerem telefonu 087-615-54-00 lub 997.
[10-07-2009 / nr art. 5311]
Nie będzie nowych przejść granicznych z Rosją, przynajmniej w najbliższym czasie
Piotr Stachańczyk (w środku) jest zdecydowanym przeciwnikiem pieszych przejść granicznych. Jego zdaniem
służą one w wiekszosci przypadków drobnemu przemytowi.
Wczoraj w Urzędzie Miejskim w Gołdapi z inicjatywy wojewody warmińsko-mazurskiego odbyło się spotkanie poświecone infrastrukturze granicznej i funkcjonowaniu przejść. Wzięli w nim udział przedstawiciele gmin i powiatów graniczących z Rosją oraz między innymi podsekretarz stanu w MSWiA Piotr Stachańczyk.
- W chwili obecnej trwa procedura przetargowa na rozbudowę przejścia granicznego w Gołdapi dla ruchu ciężarowego - mówi Marian Podziewski, wojewoda warmińsko-mazurski. - To był dobry pretekst, by spotkanie odbyło się właśnie tutaj.
Podczas konferencji dyrektor wydziału infrastruktury, geodezji i rolnictwa w urzędzie wojewódzkim Jerzy Szczepanik omówił bieżącą sytuację oraz plany inwestycyjne na poszczególnych przejściach granicznych na terenie Warmii i Mazur. Jak podkreślił na zakończenie swojego wystąpienia, w najbliższym czasie nie ma co liczyć na powstanie kolejnych.
- Samorządowcy występują często z propozycjami nowych przejść granicznych - twierdzi Jerzy Szczepanik. - Dopóki jednak nie zostanie uruchomione drogowe przejście Grzechotki - Mamonowo II, nie ma mowy o kolejnych. O nich rozmawiać będzie można dopiero, gdy tak się stanie.
Podsekretarz stanu Piotr Stachańczyk dodaje, że granica z obwodem kaliningradzkim nie jest priorytetem dla rządu. Tym są obecnie przejścia z Ukrainą. Jednak na lokalnym terenie najważniejsze jest właśnie połączenie w Grzechotkach.
- Otwarcie tego przejścia zależy od służb celnych i wojsk granicznych Federacji Rosyjskiej. - uważa Piotr Stachańczyk. - Na dzień dzisiejszy strona rosyjska twierdzi, że może zostać w pełni uruchomione w czerwcu przyszłego roku.
Podczas konferencji podsekretarz stanu odpowiadał też na pytania samorządowców. Tych interesowały między innymi sprawy związane z małym ruchem granicznych oraz utworzeniem nowych, pieszych przejść z Rosją.
- Uwzględniając dzisiejsze stanowisko strony Rosyjskiej nie oczekiwałbym, by umowa o małym ruchu granicznym powstała w ciągu najbliższych kilku miesięcy - odpowiedział podsekretarz stanu. - Co do przejść pieszych to jeśli będę miał na to wpływ, będę odradzał otwieranie takowych. To można było zrobić we Frankfurcie czy Cieszynie, gdzie po obu stronach granicy są miasta i z przejść korzysta się głównie turystycznie. Na granicy z Rosją będzie ono służyć przemytowi. Takiej sytuacji mówię stanowcze nie.
Konferencja trwała dwie godziny. Po niej uczestnicy wybrali się do jednego z lokalnych punktów gastronowmicznych
na terenie miasta, aby skosztować między innymi kartacza.
[10-07-2009 / nr art. 5310]
Kronika policyjna
GOŁDAP. 2 lipca około 18.30 policjanci zatrzymali na ul. 11 Listopada VW Golfa. Okazało się, że kierujący nim Rafał K. złamał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Za popełnione przestępstwo ponownie stanie przed sądem.
OBSZARNIKI. 2 lipca funkcjonariusze straży granicznej zatrzymali do kontroli VW Golfa. Kierowca był pod wpływem alkoholu, jednak jego zawartość określona zostanie dopiero po badaniu krwi kierowcy.
DĄBIE-KIERZKI. 3 lipca patrol ruchu drogowego policji zatrzymał Małgorzatę A., która jechała rowerem mając 0,44 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Jednoślad zabezpieczyła osoba wskazana przez pijaną.
GOŁDAP. 4 lipca o14.30 policjanci zatrzymali na ulicy Cmentarnej Mitsubishi. Autem kierował Dariusz S., który w trakcie badania wydmuchał 2,5 promila alkoholu. Samochód trafił na parking w Jabramowie.
GOŁDAP. 5 lipca kuracjusze gołdapskiego sanatorium natrafili w lesie na 2 pociski moździerzowe. Znalezisko zabrał wezwany patrol saperski.
GOŁDAP. 7 lipca o godzinie 15 policjanci zatrzymali 15-latka, który uciekł wcześniej z ośrodka wychowawczego w Różanymstoku. Nieletni został po kilku godzinach przekazany pod opiekę przybyłym pracownikom ośrodka.
[09-07-2009 / nr art. 5309]
Policjanci przeszukali dom i znaleźli arsenał broni
To tylko część arsenału, jaki zabezpieczyła policja. Całość została przekazana do laboratorium kryminalistycznego w Gdańsku. (fot. J.R.)
Mieszkańcy ulicy Szopena i południowej części ulicy Kościuszki zapamięta wczorajsze popołudnie na bardzo długo. Kilka minut po godzinie 13 do ich domów i mieszkań zapukała policja, prosząc o jak najszybsze opuszczenie budynków.
Bezpośrednim powodem akcji był nakaz przeszukania domu 40-letniego mieszkańca ul. Szopena.
- Policja trafiła na ślad handlarza z Miastka, który oferował przez internet broń. - informuje Beata Szafrańska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku. - Ustaliliśmy listę potencjalnych klientów, w ten właśnie sposób trafiliśmy między innymi do mieszkańca Gołdapi.
W piwnicy domu gołdapskiego kolekcjonera na specjalnych regałach funkcjonariusze policji znaleźli wyczyszczone i poukładane granaty, karabiny i kilkaset sztuk nabojów i oraz łusek. Część amunicji była uzbrojona, zajęli się nią saperzy wezwani z Giżycka.
- Ze względu na materiały wybuchowe, ewakuowaliśmy okolicznych mieszkańców - informuje Andrzej Żyliński, zastępca komendanta policji w Gołdapi. - Przesłuchaliśmy też w charakterze świadka właściciela domu. Materiały przesłane zostały do prokuratury w Miastku.
Czy kolekcjoner militariów usłyszy zarzuty posiadania broni i narażenia ludzi na niebezpieczeństwo okaże się po raporcie biegłych, którzy zbadają znaleziska w laboratorium kryminalistycznym w Gdańsku. Jeśli posiadane materiały nie stwarzały zagrożenia i zgodzi się na to prokuratura, wrócą one do mieszkańca Gołdapi.
[09-07-2009 / nr art. 5308]
Zaproszenie na otwarcie odremontowanej wieży ciśnień
Henryk Górny (właściciel obiektu) i Marek Miros (burmistrz Gołdapi) zapraszają mieszkańców na uroczyste otwarcie
odremontowanej, zabytkowej wieży ciśnień na ulicy Suwalskiej, które odbędzie się 17 lipca o godzinie 12.
Tego dnia wstęp na wieżę dla wszyskich zwiedzających będzie bezpłatny.
[08-07-2009 / nr art. 5307]
Czerwcowa, Gołdapska Kronika Filmowa
W serwisie youtube opublikowana została kolejna Gołdapska Kronika Filmowa (czerwiec 2009). Zapraszam do oglądania!
[08-07-2009 / nr art. 5306]
Ogłoszenie
Dyrektor przedszkola samorządowego w Gołdapi informuje, że na placu zabaw przy przedszkolu znaleziona została
kilka dni temu złota obrączka. Właściciel zguby proszony o kontakt telefoniczny pod numerem telefonu 609-685-359.
[07-07-2009 / nr art. 5305]
XIV Międzynarodowy Konkurs Krzyku
W najbliższą niedzielę o godzinie 12 w Leśnym Zakątku odbędzie się XIV Międzynarodowy Konkurs Krzyku. Podobnie jak w
latach poprzednich zawodnicy będą startowali w dwóch kategoriach (kobiet i mężczyzn), bez względu na wiek. Zwycięzcy
otrzymają nagrody rzeczowe. Będzie również loteria fantowa oraz darmowa degustacja produktów jednej z firm
spożywczych. Organizatorzy zapewniają bezpłatny transport z centrum miasta nad jezioro Gołdap.
[07-07-2009 / nr art. 5304]
Rozmowa z 19-letnią Malwiną Nowak z Chodzieży, półfinalistką konkursu Miss Polski
Trwa głosowanie półfinałowe w konkursie Miss Polski Internetu 2009. Jeśli chcą Państwo oddać swój głos na
Maliwinę Nowak (w środku), należy wysłać SMS o treści MP23 pod nr 72068. Koszt SMS to 2,44zł. Głosowanie trwa do 18 lipca do godziny 18.
Jak to się stało, że wystartowała pani w konkursie piękności?
Na stronie mojej agencji modelek znalazłam informacje o przygotowaniach do
konkursu Miss Polski. Spytałam koleżanek, co o tym sądzą i czy mam jakieś
szanse. Oczywiście powiedziały mi, że mam ogromne szanse, więc powinnam
wystartować i pokazac na co mnie stać. Dziękuję nim za wspieranie mnie.
Jakie tytuły pani zdobyła? Który z nich był najważniejszy?
To był mój pierwszy konkurs piękności. Zaczął się od tytułu regionalnego -
Miss Wielkopolski. Była to dla mnie wielka niespodzianka, nie wierzyłam, że
mogę zostać miss! Jednak koleżanki miały racje.
Czy dużo wyrzeczeń wymagają takie starty? Czy - jak się powszechnie
uważa - potrzebna jest ścisła dieta, odstawienie słodyczy itd?
Nie muszę przestrzegać żadnej ścisłej diety. Mam dobrą figurę i oby mi się
nigdy nie zmieniło to, że mogę jeść wszystko bez jakichkolwiek wyrzeczeń. W
zasadzie nie jem dużo słodyczy, ale bardzo lubię chipsy i żelki. Potrafię i
lubię gotować, najbardziej kuchnię włoską i chińską. Nie lubię za to kuchni
polskiej. Jest za tłusta. Jestem bardzo wybredna, może dlatego też mam taką
zgrabną figurę? Zazwyczaj jem tylko mięso z kurczaka, chyba że mój tata każe
mi zjeść jakieś inne. Pomarudzę, że niedobre ale cóż. Wmuszam w siebie i
obie strony są zadowolone (uśmiech).
Co pani robi, by utrzymać swoją figurę i wygląd?
W zasadzie to nic nie muszę robić. Nie uprawiam regularnie sportów. Lubię
grać rekreacyjnie ze znajomymi w siatkówkę. Zawsze ćwiczyczyłam w szkole na
lekcjach wychowania fizycznego. Codziennie chodzę z moim psem na spacery,
jemu bardzo przydałoby się zrzucenie kilku kilo.
Jak podoba się pani Gołdap, przyjęcie przez
mieszkańców, władze?
Gołdap to bardzo piękna miejscowość położona w malowniczym krajobrazie.
Bardzo podobała mi się gościnność mieszkańców. Było mi bardzo miło, kiedy
widziałam starania i trud tych ludzi, to było niesamowicie przyjemne
uczucie. Na Safari czekało na nas wiele atrakcji. Mogłabym podejść i
pogłaskać dzikie zwierzęta. Pływanie gondolą i amfibią również były super.
Niesamowite przeżycie. Na dodatek mieliśmy tak sympatyczne towarzystwo
Greków (uśmiech). Jeden z nich, który naśladował odgłosy zwierząt, rozbawił
nas do łez.
Czy długo trawły przygotowania do półfinału? Jak one przebiegały?
Przygotowania trwały 8 dni. Na początku było trochę ciężko, zmęczenie
dawało się we znaki, nieumiejętność opanowania jakiegoś układu tanecznego
wprowadzała nerwową atmosferę. Gdy już zaczęłyśmy opanowywać kroki szło nam
coraz lepiej i odczuwałyśmy satysfakcję.
Czy czuć było rywalizację między wami?
Hmmm... Ciężkie pytanie. Być może niektóre dziewczyny robiły wszystko by
tylko zwrócono na nie uwagę, ja bynajmniej rywalizacji nie odczułam.
Czym był dla pani ten start?
Dla mnie była to przygoda. Mogłam poznać konkurs piękności od kuchni, a
nie tylko polegać na opinii innych. Przekonałam się, jak to jest naprawdę.
Jak pani poszło w półfinale w Olsztynie?
A może pan by ocenił mój występ? (uśmiech) Dałam z siebie wszystko. Moja
grupa miała małą wpadkę przy ostatnim wyjściu. Byłyśmy niezgrane w pewnym
momencie. Reszta poszła z górki. Jestem zadowolona ze swojego występu.
Włożyłam w to swoją ciężką pracę i serce.
Jakie plany na przyszłość?
Najbliższe to studia. Chciałabym zostać projektantką mody. Bardzo lubię
chodzić po sklepach i oglądać ubrania, które czasem inspirują mnie.
Oczywiście jak każda kobieta uwielbiam je też kupować! Mam nadzieję, że
kiedyś sama będę mogła sobie je szyć. Moim koleżankom podobają się moje
projekty i liczą na to, że w najbliższej przyszłości podaruję im jakiś
ciuszek, który sama zrobię. Byłabym szczęśliwa, gdyby ktoś docenił mój
talent i chciał chodzić w zaprojektowanych przeze mnie ubraniach.
Dziękuje za rozmowę
[07-07-2009 / nr art. 5303]
Rekrutacja do "Szkoły rodzenia"
OGŁASZAMY REKRUTACJĘ UCZESTNICZEK DO UDZIAŁU W PIERWSZYM CYKLU PROJEKTU "EDUKACJA PRZEDPORODOWA - SZKOŁA RODZENIA"
Udział w projekcie jest BEZPŁATNY, dzięki dofinansowaniu jakie Powiat Gołdapski uzyskał od Samorządu Województwa
Warmińsko-Mazurskiego na realizację tego projektu, który jest współfinansowany ze środków Unii Europejskiej
w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki
w ramach Działania 9.5 - "Oddolne inicjatywy na obszarach wiejskich".
ZAPRASZAMY KOBIETY W CIĄŻY DO UDZIAŁU W PROJEKCIE REALIZOWANYM PRZEZ POWIAT GOŁDAPSKI
Uczestniczką projektu może być:
Kobieta, która w chwili rozpoczęcia udziału w projekcie będzie po 20 tygodniu ciąży, której predyspozycje
pozwalają na udział w zajęciach,
kobieta pracująca lub bezrobotna,
kobieta zameldowana na terenie powiatu gołdapskiego,
Priorytetowo do projektu zostaną zakwalifikowane kobiety w pierwszej ciąży "pierwiastki".
Kobieta może zadeklarować udział w zajęciach z osobą towarzyszącą np.: mąż, siostra.
Kartę zgłoszeniową do udziału w projekcie można składać
osobiście w Biurze Projektu, które ma siedzibę w Starostwie Powiatowym w Gołdapi przy ul. Krótkiej 1, pokój nr 3,
pocztą na podany wyżej adres,
faksem na numer: +48 87/615 44 45
e-mailem na adres: inwestycje@powiatgoldap.pl
w terminie od 1 do 15 lipca 2009 roku. Decyduje data wpływu do Starostwa.
Dodatkowych informacji udzielają:
Małgorzata Maciulewska - Specjalista Projektu pod nr tel. 87/615 44 03
Anna Rawinis - Kierownik Projektu pod nr tel. 87/615 44 19 lub 512 00 75 72
Liczba miejsc jest ograniczona, decyduje kolejność zgłoszeń!
Serdecznie zapraszamy do udziału w projekcje!
[07-07-2009 / nr art. 5302 / art. sponsorowany]
Pięciolatki zostaną w przedszkolu
za projektem uchwały głosowali: Anna Fiedorowicz, Piotr Kuśtowski, Piotr Rant, Jarosław Dzienis, Tomasz Waraksa,
Cecylia Stecka, Kazimierz Kazaniecki
przeciw projektowi uchwały głosowali: Remigiusz Karpiński, Antoni Banel, Józef Dominiuk, Marian Chmielewski,
Marek Kalinowski, Wojciech Hołdyński, Beata Otto, Marian Mioduszewski, Władysław Pawłowski, Janina Pietrewicz,
Józef Wawrzyn, Andrzej Pianka, Marian Waraksa, Zofia Syperek
Pomysł części radnych, by przenieść po wakacjach pięciolatki do oddziałów przedszkolnych w szkołach wywołał
ostry przeciw rodziców. Aby do tego nie dopuścić, przybyli tłumnie 30 czerwca na sesję Rady Miejskiej i przedstawili
włodarzom swoje argumenty.
Ze względu na liczną obecność dzieci i ich rodziców punkt dotyczący spornej uchwały został przesunięty na
początek sesji. Na początku głos w dyskusji zabrał burmistrz Marek Miros, który przedstawił historię przedszkoli
z ostatnich lat oraz swoje stanowisko w tej sprawie.
- Decyzja w roku 2002 o likwidacji przedszkoli nr 2 i 3 była decyzją racjonalną - uważa burmistrz. - Na 158 dzieci
wówczas do nich zapisanych średnio w zajęciach uczestniczyło 68 procent. Mimo tak niskiej frekwencji trzeba
było utrzymywać budynki, ogrzewać je oraz płacić pracownikom. Moim zdaniem decyzja ówczesnych radnych była słuszna.
Dzięki niej gmina zaoszczędziła 4mln złotych, które przeznaczyła na inne inwestycje. Teraz, gdy jest potrzeba
powiększenia przedszkola, może część tych pieniędzy przeznaczyć na tą inwestycję.
Zdaniem burmistrza pomysł radnych, by skierować pięciolatki do oddziałów w szkołach pozwoliłby objąć opieką
przedszkolną nieprzyjęte 3- i 4-latki. Dodatkową korzyścią dla rodziców byłyby też niższe opłaty.
- Opieka 5-godzinna byłaby bezpłatna, rodzice ponosiliby koszt jednego posiłku w kwocie około 2-3zł. Opieka 9-godzinna
kosztowałaby 100zł plus 4-5zł za trzy posiłki - twierdzi Marek Miros. - Niższa o połowę opłata za opiekę
całodzienną wynika stąd, że mniejsze są koszty stałe utrzymania budynków szkolnych.
Radny Marian Mioduszewski uważa, że burmistrz mija się jednak z prawdą. Jego zdaniem to radni i burmistrz nie
dopilnowali w odpowiednim czasie, by powstało duże jedno lub dwa przedszkola. Uważa też, że 3 posiłki nie mogą
kosztować 4zł.
- Póki co w szkołach jest jeden posiłek za 5,50zł - twierdzi Marian Mioduszewski. - Właściwie to tylko szkoła
nr 3 go oferuje. W pozostałych byłby catering. Chcecie mi państwo wmówić, że 3 posiłki będą kosztować 4zł?
Chyba, że gmina dołoży.
Marian Mioduszewski zwraca też uwagę na fakt, że radni nie powinni zmieniać reguł gry w jej trakcie. Pięciolatki zostały bowiem
już przyjęte do przedszkola na podstawie obowiązujących przepisów i w zgodzie z nimi. Podjęcie proponowanej uchwały
mogłoby spowodować jej zaskarżenie przez rodziców w instytucjach nadrzędnych. Biorąca udział w dyskusji
dyrektor przedszkola Marzanna Wardziejewska była zdziwiona, że podczas prac nad uchwałą nikt jej nie zapytał
o zdanie.
- Jestem nauczycielem z 27-letnim stażem - mówi Marzanna Wardziejewska. - Jest mi bardzo przykro, że nikt w
tej sprawie nie zasięgnął mojej opinii. Autorzy nie skonsultowali jej też ani z innymi fachowcami, ani z
zainteresowanymi rodzicami.
Jej zdaniem dobrym rozwiązaniem był poprzedni pomysł, by stworzyć od września tego roku dodatkowy oddział w
pomieszczeniu oferowanym przez prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej. To by pozwoliło przyjąć większość dzieci
oczekujących w kolejce. Jak twierdzi, z początkowych 64 nieprzyjętych liczba ta obecnie oscyluje w granicach 32.
Marzanna Wardziejewska zwróciła też uwagę, że obowiązkowe posłanie pięciolatków do oddziałów przedszkolnych w
szkołach uniemożliwiłoby realizację programu "Wsparcie na starcie", na który przedszkole otrzymało środki z
funduszy UE.
- Nie ma radnego, który by nie prowadził przez ostatnie kilka tygodni rozmów i dyskusji w tym bardzo
kluczowym temacie - powiedział zabierając głos Piotr Rant. - Ciągle zastanawiamy się nad złotym środkiem,
który będzie odpowiadał największej grupie rodziców. Potwierdzeniem burzliwych dyskusji były wyniki głosowań w
komisjach. Nawet komisja oświaty była w większości za proponowanym pomysłem.
Głos w dyskusji zabrali też przedstawiciele rodziców. Podkreślali oni w swoich wypowiedziach, że pomimo zapewnień
dyrektorów szkół nie są one przygotowane do zajmowania się maluchami. Na potwierdzenie swoich słów przedstawili radnym
wyniki własnego audytu szkół (dostępny TUTAJ w formacie PDF),
przeprowadzonego kilka dni wcześniej.
- Jak dzieci mają korzystać z toalety w szkole nr 2, do której żeby dojść, trzeba przejść cały korytarz.
Co zrobić mają rodzice, którzy pracują od godziny 7? Przecież nauczyciele rozpoczynają pracę o godzinie 8. - pytała
Sylwia Stankiewicz.
Obecność kilkudziesięcioosobowej reprezentacji rodziców, przygotowane transparenty oraz argumenty przeciwników
uchwały spowodowały, że radni po ponad 2 godzinach dyskusji jej projekt odrzucili. Rodzice przyjęli wynik głosowania
owacjami.