Z dniem 1 lutego weszło w życie postanowienie rządu Federacji Rosyjskiej z 24 grudnia 2008 "w sprawie wprowadzenia
opłat pobieranych za korzystanie z dróg na terytorium FR przez samochody zarejestrowane poza FR". Opłatom drogowym
za korzystanie z dróg podlegają samochody ciężarowe o ładowności powyżej 3,5 tony. Przepis dotyczy przewoźników
z państw członkowskich Unii Europejskiej, Szwajcarii i Turkmenistanu.
ppor. SG Justyna Szubstarska
>> Monitoring miasta został oficjalnie oddany do użytku
[03-02-2009 / nr art. 3015]
- Monitoring uważam za otwarty. - tymi słowami zakończył burmistrz Marek Miros dzisiejsze spotkanie, podczas którego radni, szefowie lokalnych służb oraz przedstawiciele innych instytucji mogli obejrzeć prezentację możliwości monitoringu. Szczegóły spotkania oraz informacje dotyczące tej inwestycji przedstawimy państwu w najbliższym czasie.
Poniżej prezentujemy film przygotowany przez firmę ZETO (wykonawcę monitoringu), dotyczący zrealizowanej inwestycji.
>> Przegląd lokalnych mediów
[02-02-2009 / nr art. 3014]
LO-GOLDAP.PRV.PL:
Międzyszkolny Festiwal Międzykulturowy w Gołdapi
30 stycznia 2009 roku w sali nr 12 Gimnazjum nr 1 im. Noblistów Polskich w Gołdapi na zakończenie
projektu "Inkubator dialogu" odbyły się Miedzyszkolny Festiwal Międzykulturowy. Na spotkanie przybyli zaroszeni
goście: dyrektor gimnazjum Bożena Kalinowska wraz z wicedyrektorem Jarosławem Żukowskim, dyrektor Liceum
Ogólnokształcącego w Gołdapi Grzegorz Klimaszewski, wychowawcy Domu św. Faustyny w Gołdapi, nauczyciele
gimnazjum i wychowawczyni przedszkolaków z SP3. Z młodszego pokolenia byli przedstawiciele klas gimnazjalnych,
mieszkańcy Domu św. Faustyny i klasa zerowa ze Szkoły Podstawowej nr 3.
Kozaki. 1 lutego kilkanaście minut po godzinie 17 na drodze krajowej K65 doszło do niebezpiecznego wypadku.
Z nieznanych przyczyn idący poboczem piętnastolatek nagle wtargnął pod jadącego jezdną nissana. Jak się okazało,
nastolatek był pijany. Został odwieziony do szpitala, na szczęście nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Policja prowadzi czynności mające na celu ukaranie sprawcy wykroczenia.
>> Skradziono radio samochodowe
[31-01-2009 / nr art. 3012]
Gołdap. 27 stycznia najprawdopodobniej w godzinach rannych nieznany sprawca włamał się do VW passata, stojącego
na parkingu pod blokiem przy ul. Armii krajowej 16. Z samochodu skradł radio. Policja prosi osoby, które były świadkami
zdarzenia lub mające inne informacje pozwalające ustalić sprawcę przestępstwa o kontakt, tel. 87-615-54-00 lub 997.
>> Z psychotropami w torbie
[30-01-2009 / nr art. 3011]
W środę 28 stycznia na przejściu granicznym w Gołdapi do kontroli podjechał ciężarowy mercedes, kierowany przez
obywatela Niemiec Nikołaja K. Celnicy oprócz kontroli pojazdu, sprawdzili też bagaż podręczny mężczyzny. To co przykuło
uwagę funkcjonariusza to kilkadziesiąt opakowań z różnymi lekami. W torbie znajdowało się 30 opakowań Fenazepamu, 10
opakowań Cerebrolizinu oraz 6 butelek Menowazinu.
W związku z ujawnieniem tego typu towaru, postanowiono skonsultować się z Wojewódzkim Inspektoratem Farmaceutycznym w
Olsztynie. Z informacji Inspektoratu wynikało, iż część zatrzymanych leków to mocne środki psychotropowe, a pozostała
partia medykamentów po spożyciu wywołuje silne reakcje. Wszystkie leki, według inspektoratu, są wydawane wyłącznie
na receptę.
W związku z tym, iż ilość leków nie wskazywała na użytek na własne potrzeby, przywóz takiej ilości farmaceutyków jest
możliwy dopiero po uzyskaniu zgody ministra właściwego do spraw zdrowia. Mężczyzna nie posiadał pozwolenia.
Został zatrzymany i przekazany Komendzie Powiatowej Policji w Gołdapi.
Anna Hatała-Wanat
Rzecznik Prasowy Izby Celnej w Olsztynie
23 stycznia pięciolatki z grupy A Przedszkola Samorządowego w Gołdapi zaprosiły swoich dziadków i babcie na przedstawienie, podczas którego recytowały wiersze i śpiewały piosenki. Dzieci przygotowywały się do tych uroczystości od kilku tygodni. Z zapałem wykonywały zaproszenia i upominki dla swoich dziadków, oraz uczyły sie swoich ról.
- Spotkanie to było wspaniałym przeżyciem i doświadczeniem dla wszystkich uczestników. Dla dzieci, bo nauczyły się
lepiej panować nad emocjami, utrwaliły zasady Kulturalnego zachowania się, bardziej uwierzyły w siebie i swoje
możliwości. Dla babć i dziadków, bo poczuli, jak bardzo są potrzebni i kochani przez wnuków. - uważa Elżbieta Seweryńska, nauczycielka pięciolatków.
Na spotkanie przybyło wielu seniorów, do niektórych dzieci nawet wszyscy czworo. Maluchy czuły się prawdziwymi gospodarzami, mogąc pomóc w rozbieraniu się i zapraszając starszych do stolików.
Zdjęcia z uroczystości można obejrzeć TUTAJ w fotogalerii NASZA GOŁDAP
>> Sąsiedzi szybko zareagowali
[30-01-2009 / nr art. 3009]
Gołdapscy policjanci zatrzymali do wytrzeźwienia 25-letnią Agnieszkę K., która mając dwa promile
alkoholu w organizmie najpierw zdemolowała wynajmowane przez siebie mieszkanie, a następnie wyniosła na podwórko
niespełna rocznego synka. Zaopiekowali się nim brat kobiety i sąsiedzi. Chłopiec trafił pod opiekę lekarzy. - Bardzo
kocham syna i wstydzę się za to - przyznaje Agnieszka K. - Mam teraz przestrogę i nigdy się to nie powtórzy.
W środę około godziny 21.30 właścicielkę mieszkania przy ul. Cichej w Gołdapi zaniepokoił dźwięk tłuczonego szkła
oraz przeraźliwy płacz dziecka dobiegający z wynajmowanej przez nią lokatorom kawalerki. Kobieta powiadomiła o tym
policję. Interweniujący funkcjonariusze zastali zdemolowane mieszkanie i pijaną Agnieszkę K.
- Policjanci ustalili, że Agnieszka K. spożywała alkohol z dwoma mężczyznami - mówi Ryszard Antolak z
gołdapskiej policji. - Po skończonej libacji alkoholowej i opuszczeniu mieszkania przez współtowarzyszy wpadła w
szał i zaczęła demolować stancję.
Potem kobieta wzięła swojego rocznego syna i wyniosła go na podwórko. Tam pozostawiła malucha na mrozie
w rękach sąsiadów, którzy zaniepokojeni hałasem wyszli z domów. Na pomoc dziecku pośpieszył też mieszkający z nią
brat Agnieszki K., który odwiózł dziecko na oddział dziecięcy gołdapskiego szpitala. Chłopczyk pozostał na obserwacji.
- Stan dziecka jest dobry, jest lekko zaziębione i ma niewielkie odparzenia - mówi Katarzyna Chałas, ordynator oddziału
dziecięcego. - Nie przebywałoby u nas, gdyby istniała placówka, mogąca sprawować nad nim opiekę.
W chwili zatrzymania Agnieszka K. miała 2 promile alkoholu w organizmie. Noc spędziła w areszcie, a następnego
dnia była z dzieckiem na oddziale szpitalnym.
- To, co się stało było pierwszym takim przypadkiem - wyznaje roztrzęsiona Agnieszka K. - Zrobiłam to pod wpływem
alkoholu. Wpadłam w szał i nie pamiętam, co się dalej działo. Nie piłam do tamtego wieczoru, bo karmię dziecko
piersią. Nie mogę pić, bo alkohol mi szkodzi. Bardzo kocham syna i wstydzę się za to. Mam teraz przestrogę i
nigdy się to nie powtórzy. Boję się, że stracę dziecko, a ono jest dla mnie wszystkim. Nigdy nie miałam przykładu
w domu, bo pochodzę z domu dziecka, ale sama staram się wychować małego jak najlepiej potrafię.
Sąsiedzi są zdziwieni zachowaniem kobiety.
- Agnieszka była dobrą matką - mówi sąsiad. - Przestała pić, gdy tylko zaszła w ciążę. Dbała o malca. Mieszkamy obok,
więc słyszymy, co się dzieje za ścianą. Czasami było tam głośno, ale dziecku nie działa się krzywda.
- Matka miała dobrą opinię wśród sąsiadów - mówi pani Jadwiga. - Nigdy wcześniej nie było takiego zajścia.
Matka usłyszała zarzut narażenia syna na niebezpieczeństwo, za co grozi kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy
do lat pięciu. Sędzia rodzinny zdecydował natomiast, że kurator ma w trybie pilnym skontrolować sytuację rodziny
Agnieszki K. Wtedy podejmie ewentualne decyzje o losie dziecka.
W niedzielę rozegrana została szósta kolejka Gołdapskiej Ligi Halowej w Piłce Nożnej. Z przewidzianych czterech meczy pierwszy pomiędzy Mat-Budem
a Budomexem nie doszedł do skutku z powodu choroby (grypy) części zawodników drugiej drużyny. Organizator postanowił,
że mecz ma zostać rozegrany w ciągu najbliższego tygodnia. Dokładne ustalenie jego terminu pozostawił kapitanom obu
drużyn. Prawdopodobnie rozegrany zostanie on w najbliższą niedzielę. Niewiele brakowało, a rozegranie drugiego spotkania
również byłoby znacznie opóźnione. Z przyczyn niezależnych od organizatora zgasło na hali zgasło światło. Na
szczęście po kilku minutach żarówki ponownie zaświeciło i sędzia mógł rozpocząć spotkanie pomiędzy Bostrakiem a Oldbojami.
Na prowadzenie w 7 minucie wyszła drużyna Odlbojów po wykorzystaniu przez Roberta Pałuskę rzutu karnego, podyktowanego
za faul w polu karnym. Minutę później z akcji gola zdobył Andrzej Kamiński. W 10 minucie pięknym strzałem z pierwszej
piłki pisał się Łukasz Bruszewski, zdobywając honorową bramkę dla Bostraka. Wynik meczu na 3:1 dla Oldbojów ustalił w
21 minucie Andrzej kamiński, ponownie wpisując się na listę strzelców.
W kolejnym spotkaniu zmierzyły się zespoły Leśnego Zakątka i Jednostki Wojskowej. Już w trzeciej minucie bliski
szczęścia był zawodnik Leśnego Zakątka Zbigniew Konobrocki. Piłka po jego strzale przeszła pomiędzy nogami bramkarza,
jednak ten w ostatniej chwili odwrócił siei ją złapał. Pięć minut później po strzale Michała Mościńskiego
słupek uratował Jednostkę Wojskową przed utratą gola. Pierwsza połowa zakończyła sie remisem 0:0. W
17 minucie zawodnik J.W. wykonuje rzut wolny i trafia w słupek. Do piłki szybko dochodzi Grzegorz Orłowski i
zdobywa jedynego w meczu gola. Jednostka Wojskowa - Leśny Zakątek 1:0.
Ostatni mecz pomiędzy Dubeninkami i Irydem przebiegał w szybkim tempie i na wyrównanym poziomie. Z powodu
czerwonych kartek w ostatniej kolejce nie mogli w nim zagrać dwa podstawowi zawodnicy Irydu Jarosław Gałęziowski
i Witold Karniłowicz. Mimo problemów to właśnie Iryd zszedł zwycięsko z boiska. Jedyną bramkę w meczu zdobył Robert
Tomaszewski w 20 minucie spotkania.
Do fazy finałowej play-off, która zostanie rozegrana 22 lutego, awansują 4 najlepsze zespoły. Do rozegrania
została jeszcze jedna kolejki spotkań. Odbędzie się ona 8 lutego. Zmierzą się:
godz. 9:00 Bostrak - Iryd
godz. 9:30 Dubeninki - Leśny Zakątek
godz. 10:00 Jednostka Wojskowa - Budomex
godz. 10:30 Mat-Bud - Oldboje.
Organizator - Gołdapska Rada Sportu - gorąco zaprasza do przybycia i dopingowania zawodników.
Wyniki 6 kolejki:
Mat-Bud - Budomex - mecz odwołany
Bostrak - Oldboje 1:3 (1:2)
Leśny Zakątek - Jednostka Wojskowa 0:1 (0:0)
Dubeninki - Iryd 0:1 (0:0)
Tabela po 6 kolejkach (drużyny Mat-Bud i Budomex mają rozegrany o jeden mecz mniej od pozostałych)
>> Szczypiorniści z Bartoszyc zdecydowanie najlepsi
[30-01-2009 / nr art. 3007]
W sobotę odbył się Turniej Piłki Ręcznej o Puchar Kierownika Hali OSiR w Gołdapi. Zagrały w nim 4 drużyny oldbojów:
z Bartoszyc, Olecka, Gołdapi i Suwałk. Turniej ten został zadedykowany pamięci Zenona Kowalewskiego.
- Był on jednym z inicjatorów tego turnieju, jednak Sędzia Najwyższy odwołał kilka dni temu z boiska życia. - mówi
Marian Mioduszewski, kierownik Kompleksu Sportowo-Rekreacyjnego. Zapewnia, że jeśli rodzina zmarłego i zawodnicy
wyrażą zgodę, to kolejne turnieje będą nazwane jego imieniem. W turnieju zwyciężył zespół z Bartoszyc, zdecydowanie
wygrywając wszystkie mecze. Szczypiorniści z Gołdapi zajęli ostatnie miejsce.
26 stycznia w LO na siódmej godzinie lekcyjnej odbyło się spotkanie uczniów klas IIIa, IIIc i IIId z pracownikami Państwowej Straży Pożarnej w Gołdapi. Razem z kpt. Lechem Olszewskim na spotkanie przybyli strażacy, będący w tym czasie na służbie: mł. kpt. Grzegorz Ulikowski - dowódca zmiany, mł. ogn. Jacek Klimko, Przemysław Oleksy i Łukasz Murawski. Ubrani w strój służbowy i wyposażeni w specjalny sprzęt zrobili pozytywne wrażenie na uczniach.
Spotkanie miało na celu przybliżyć przyszłym absolwentom zawód strażaka. Na początku przedstawiono film pokazujący strukturę organizacyjną PSP pt. "Państwowa Straż Pożarna w Polsce w nowym stuleciu". W dalszej części spotkania mł. kpt. Grzegorz Ulikowski mówił o swojej pracy, o tym jak bardzo jest odpowiedzialna i ciężka. Tegoroczni maturzyści dowiedzieli się również o tym, że mogą studiować w Wyższej Szkole Pożarnictwa, jak wyglądają egzaminy do niej oraz jakie warunki musi spełniać przyszły strażak. Młodszy ogniomistrz Jacek Klimko pokazał sprzęt ratowniczy i jak z niego się korzysta.
- Mogłam się przekonać o działaniu sprzętu osobiście - mówi Joanna Jasińska, na której pokazywano sprzęt do sztucznego oddychania. - Nie wiedziałam, że strażak musi być jednocześnie ratownikiem medycznym.
Ponadto uczniowie mieli okazję przymierzyć strój strażaka i przetestować sprzęt ratowniczy. Lekcja wychowawcza była bardzo ciekawa i wszyscy uczniowie wyszli z niej zadowoleni.
- Mimo wszystko nie chciałabym zostać strażakiem, to nie dla mnie. - mówi Paulina Marciszewska. - To dla tych, którzy lubią adrenalinę - dodaje Joanna Jasińska.
Dnia 20 stycznia 2009 roku pięciolatki i sześciolatki z Zespołu Szkół w Grabowie wraz z wychowawczyniami
Elżbietą Antolak i Małgorzatą Kacynel oraz rodzicami uczestniczyły w niecodziennych zimowych zajęciach w terenie.
Maluchy wybrały się do lasu w Gołdapi, aby wspólnie cieszyć się urokami jeszcze trwającej zimy.
Grupa sześciolatków prężnie działa w ekozespole, więc "Ekoskrzaty" rozumieją potrzebę dokarmiania zwierząt w okresie
zimowym, czego dowodem była ich postawa prawdziwego miłośnika przyrody.
Zimową przygodę rozpoczął kulig. Pyszna sanna traktami lasu Kumiecie bardzo ucieszyła uczestników, tym bardziej, że
większość z nich po raz pierwszy jechała saniami zaprzężonymi w konie. Po długiej i wesołej przejażdżce
nastał czas zabawy na śniegu i przy ognisku. Dzieci wyczerpane hasaniem po zaspach z apetytem zjadły upieczone na
ogniu kiełbaski. Następnie wzmocnione pysznym posiłkiem z zaciekawieniem uczestniczyły w poszukiwaniu tropów zwierząt.
Korzystając z przygotowanych pomocy dydaktycznych - planszy i foliogramów ze zdjęciami śladów zwierząt - wcieliły się
w role młodych tropicieli. Zadanie pozwoliło ćwiczyć spostrzegawczość dzieci oraz udowodniło ich zainteresowanie
fauną. Dzieci z entuzjazmem rozbiegły się w poszukiwaniu tropów. Najczęściej odnajdywały tropy wiewiórek i zajęcy.
Po ekscytujących poszukiwaniach maluszki przystroiły choinkę dla zwierząt, zawiesiły na gałązkach małego świerku
marchewki, ziemniaki, jabłka i inne smakołyki dla leśnych przyjaciół.
Doznania były na tyle intensywne, że najmłodszych znużył sen już w drodze powrotnej do szkoły. Wizyta w lesie okazała
się doskonałą formą rekreacji oraz nauki, którą przedszkolaki będą miło wspominać.
>> Druga dyskusja dotycząca zmian wyglądu w centrum Gołdapi
[29-01-2009 / nr art. 3004]
We wtorek 20 stycznia w Urzędzie Miejskim odbyło się drugie spotkanie dotyczące planowanych zmian w centrum Gołdapi.
Udział w nim wzięło 9 osób, w tym projektant Grzegorz Borowski i architekt miejski Beata Kołakowska. Spotkanie
rozpoczęło się od dłuższego przemówienia miejskiej architekt.
- Po zapoznaniu się z listem Zbigniewa Mieruńskiego mam bardzo mieszane uczucia. Wydaje mi się, że nie znacie
Państwo koncepcji zmian w centrum miasta i nie wiecie o co w niej chodzi. - twierdzi Beata Kołakowska. - Utwierdza
mnie w tym stanowisku zdanie pana Mieruńskiego, w którym przytacza on przykład uzdrowiska w Polsce, gdzie są
fontanny, które świecą i sekwencyjnie tryskają. Nasza koncepcja zakłada właśnie kilkanaście takich fontann.
Beata Kołakowska twierdzi, że zanim przystąpiono do ogłoszenia przetargu na prace projektowe, przez pół roku
w urzędzie odbywały się spotkania pracowników, na których zastanawiano się, jakie zmiany mają zostać przeprowadzone.
Wypracowano wspólne stanowisko, że park powinien przejść drobną modernizację. Pozostać miał mostek, sadzawka
i oba pomniki. Jej zdaniem obecny park to nie jest ani prawdziwy park, ani rynek. Jest to plac, który można nazwać
pseudo-parkiem, który dodatkowo skupia funkcję komunikacyjną. Głównym założeniem projektantów było spowodować, żeby
ludzie zaczęli przychodzić do parku i w nim przebywać. Elementem przyciągającym ma być wprowadzenie 11 fontann
sekwencyjnie świecących i tryskających wodą oraz położenie utwardzonej posadzki. W miejscach tych nie ma możliwości
pozostawienia zieleni, bo ciągle byłoby tam błoto. Wokół całego oczka wodnego zaprojektowano drewniany pomost. Ma on
zbliżyć ludzi do wody i dać możliwość pobawienia się nią. Obok sadzawki stworzony zostanie też mały amfiteatr z
utwardzonymi miejscami do siedzenia. Tu będą mogli siedzieć na przykład rodzice, którzy będą obserwować bawiące się
dzieci wśród tryskających fontann. Zdanie Beaty Kołakowskiej popiera też projektant zmian Grzegorze Borowski.
- Gołdapski rynek od zawsze mnie zaskakiwał, szczególnie jego nazwa. - twierdzi - Obecnie jedzie się na rynek,
a wjeżdża się w las. Centrum obecnie nie spełnia kryteriów miejsca reprezentacyjnego. Projektując próbowaliśmy
pogodzić np. mostek biegnący nad ziemią z jego normalną funkcją. Pojawiało sie bowiem pytanie, po co on
jest? Dzięki fontannom stworzyliśmy pod nim teren po części wodny.
Po wstępie Beaty Kołakowskiej i Grzegorza Borowskiego przybyli rozpoczęli dyskusję, podczas której w miarę dokładnie
ustalono, jakie zmiany do projektu można i należy wprowadzić. Najważniejszą z nich jest zmiana nawierzchni na obecnym
parkingu. Zamiast pierwotnie planowanej kostki betonowej położona ma tam być kostka granitowa. Jest to zgodne z
oczekiwaniami Remigiusza Karpińskiego, przewodniczącego Rady Miejskiej. Uważa on bowiem, że nie należy oszczędzać
na materiałach. Kostka betonowa jest co prawda o 100-130 złotych tańsza od granitowej, jednak jest znacznie
mniej trwała. W ostatecznym rozrachunku beton będzie więc droższy. Zmiana ta będzie kosztować miasto zaledwie około
160 tysięcy złotych. Kwota ta jest dlatego tak niska, gdyż pozostała część pokryta zostałaby z dotacji (wg założeń
gmina pokryje tylko 20% wartości inwestycji). Ustalono również, że Pomnik Zwycięstwa zostanie oddzielony od
reszty placu średniej wysokości zielenią. Pozwoli to na optyczne zmniejszenie jego wielkości. Doprowadzone pod pomnik
będą też media (prąd, woda, kanalizacja). Ma to pozwolić w przyszłości na wydzierżawienie terenu obok budowli
na stworzenie tam np. ogródka piwnego. Obecnie latem wolny czas w parku przy piwie można spędzać jedynie w kawiarni
Janczes. Docelowo ma to się zmienić.
Wyjaśnienia Beaty Kołakowskiej oraz druga dyskusja nad przyszłością centrum Gołdapi zmieniły też punkt widzenia
Zbigniewa Mieruńskiego, pierwotnie przeciwnika koncepcji projektanta. Również pozostali uczestnicy spotkania uznali,
że jest to dobry projekt i po drobnych poprawkach zmiany wyjdą na dobre mieszkańcom.
KOMENTARZE CZYTELNIKÓW:
Czytelnik:
Jako rodowity gołdpianin cieszę się bardzo, że pojawił się pomysł odmłodzenia naszego centum, jednak z niepokojem
spoglądam na efekt prac koordynatorów projektu, który wydaje się być nieco niedopracowany pod względem szczegółów.
Weźmy np. przedstawione na wizualizacjach fontanny. Wystarczy wpisać w google odpowiednie hasło (np. fountais)
i kliknąc "obrazy" żeby stwierdzić, że owoc prac projektantów nie jest specjalnie porywający i że poświęcając
temu odrobinę więcej uwagi możnaby osiągnąć efekt dużo bardziej zadowalający. Nie chcę tu wyjść na malkontenta jednak
twierdzę, że akurat ten punkt można byłoby dopracować. Chociażby po to, żeby można było stworzyć niepowtarzalną oprawę
dla przyszłych ewentualnych działań w planowanym amfiteatrze. Autor projektu nie zaproponował też wizji wieczornej, tak
więc nie wiemy jak wyglądało będzie oświetlenie centrum ani na czym polegać miałoby sekwencyjne podświetlenie
proponowanych wodotrysków.
Drugą sprawą, którą chciałbym poruszyć to proponowany kształt tej przestrzeni pod mostkiem. Chciałbym poznać ideologię,
która przyświecała projektantowi w trakcie kreślenia koncepcji potężnego symbolu równowagi pochodzącego wprost z tradycji...
chińskiej. Nie jest to "taki sobie" kształt, na który wpadł przypadkowo pan Grzegorze Borowski stojąc w korku, a mocno
osadzony w ludzkiej świadomości symbol, którego pomylenie z czymś innym jest bardzo trudne lub wręcz niemożliwe.
Sądzę, że tradycja naszych ziem powinna być punktem odniesienia dla projektantów. Jeżeli już nie jesteśmy w stanie
stworzyć czegoś oryginalnego, nowatorskiego, jedynego w swoim rodzaju i niepowtarzalnego to bazujmy na historii ale
naszej własnej - polskiej, pruskiej, mazurskiej a nie chińskiej. Pytam: jak mielibyśmy (my mieszkańcy) przyjąć projekt
parku którego alejki układałyby się w kształt sfastyki? Albo gdyby w okrągłą przestrzeń pod mostkiem wpisany
został pentagram, na którego wierzchołkach tryskałayby w najlepsze fontanny?
Takich rzeczy się po prostu nie robi, a juz na pewno nie w CENTRUM właśnie przez skojarzenia jakie mogą budzić te
symbole. Trzy czy czterometrowy jin-yang w hyde-parku? - proszę bardzo! - ale nie jako dominujący motyw gołdapskiego
centrum.
Popieram zmianę kostki betonowej na granitową (warto byłoby zastanowić się nad kolorem innym niż szary i zerwaniem
z najprostszym sposobem geometryzacji formy czyli podziałem "w kratkę"). Dobrze też, że "przeszła" forsowana przez
p. Mieruńskiego częściowa ucieczka od betonu. Przykro mi to mówić, ale widać, że koncepcja zmian powstawała jakby
w pośpiechu, który nie pozwolił na głębsze przemyślenia, które z kolei mogłyby doprowadzić do ewentualnej weryfifikacji
początkowych założeń. Zdaję sobie sprawę, że niewykorzystane pieniądze (a przynajmniej ich cześć) mogłyby przepaść
i to z pewnością jest jakiś argument jednak tego typu zmiany architektoniczne powinny byc prowadzone ze szczególną
dbałością o szczegóły, gdyż na efekty tych działań patrzec będą następne pokolenia i pozostaje tylko pytanie: czy
na swoje centrum patrzeć będą z dumą i szacunkiem czy traktować je będą jako coś, w towarzystwie czego przyszło
im żyć. Jestem pewien, że równie niefrasobliwe podejście poprzedników spowodowało, że teraz mamy większą lub mniejszą
przyjemność cieszenia się spuścizną w postaci pomnika braterstwa. Ówcześni włodarze także przekonani byli o tym, że
to świetny pomysł - czas udowodnił, że koncepcja formy i lokalizacji była jednak chybiona.
Źle, że nie prowadzi się konsultacji z zainteresowanymi mieszkańcami. Źle że nie ogłoszono konkursu na projekt
naszego centrum. Wystarczyło przygotować kilka makiet lub projektów komputerowych zamieścić to np. na stronie Urzędu
lub stronie p. Jacka Rakowskiego - mieszkańcy mieliby wtedy realny wpływ na ostateczny wygląd ich centrum.
Rozstrzygnięcie możnaby ogłosic np. w trakcie Dni Gołdapi. Można było zrobić z tego akcję społeczną, która nie
tylko zintegrowałaby Gołdapian, dałaby im poczucie odpowiedzialności za to, jak wygląda ich miasto ale przede
wszystkim pozwoliłaby wyłonić projekt najlepszy - być może wypadkową wielu projektów. Ale na to chyba jest już
niestety za późno.
Czytelnik:
Zgadzam się z poprzednikiem, że w zmianie centrum miasta powinna uczestniczyć tutejsza społeczność, poprzez składanie
własnych projektów i uwag. Na pewno każdy ma swoją własną wizję na ten temat i ciekawe pomysły. Nie do końca przypadły
mi do gustu opublikowane projekty nowego centrum. Faktycznie mam wrażenie, że nie do końca zostały one dopracowane
w kwestii obiektów małej architektury (latarnie, ławki, kosze na śmieci) np. pozostający mostek (obiekt na którym i
przy którym bardzo często turyści robią zdjęcia) moim zdaniem swoją formą i kolorem nie pasuje do reszty. Poza tym
jestem zwolenniczką zieleni i byłabym raczej za kompozycjami kwiatów, drzew, krzewów ozdobnych, które kwitłyby wiosną
i latem różnorodnością kolorów a jesienią i zimą ciszyłyby oczy pięknem barw liści i łodyg. Mam nadzieję, że przy
projekcie poruszona zostanie kwestia kawek, które gnieżdżą się w centrum i psują cały urok parku i miasta. Są
miejsca przez które nie można przejść, gdyż są zajęte ptasimi odchodami.
O modernizacji centrum miasta pisaliśmy również w poprzednich wydaniach czasopisma TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ.
>> Kronika straży granicznej
[29-01-2009 / nr art. 3003]
24 stycznia na przejściu granicznym w Gołdapi w kierunku wyjazdowym z Polski w trakcie dokonywania odprawy granicznej
pojazdu osobowego marki CITROEN XM na rosyjskich numerach rejestracyjnych funkcjonariusz SG stwierdził prawdopodobną
ingerencję w pole VIN na tabliczce znamionowej pojazdu. Zmiana polegała na zastąpieniu w tabliczce znamionowej
jednej z cyfr numeru VIN. Ponadto w komorze silnika na przegrodzie tenże numer był nabity nierówno. Pojazd wraz z
rosyjskim kierowcą przekazano funkcjonariuszom policji w Gołdapi.
W dniach 19-25 stycznia przejście graniczne w Gołdapi przekroczyły 4153 osoby korzystając z 2117 pojazdów.
Straż graniczna stwierdziła 4 przypadki naruszenia przepisów prawa o ruchu drogowym w zakresie nieprawidłowości
dotyczących wymogów technicznych pojazdów. Skutkowało to niedopuszczeniem do przekroczenia granicy państwa
przez te pojazdy.
Wróbel. 31 grudnia w godzinach rannych do jednego z domów przyszły 3 kobiety narodowości romskiej. Oferowały sprzedaż posiadanych towarów. Wykorzystując nieuwagę starszego małżeństwa ukradły z ich mieszkania biżuterię i pieniądze. Obecnie trwają ustalenia mające na celu ustalenie sprawców kradzieży. Policja ostrzega przed pochopnym wpuszczaniem do domu osób nieznanych.
Dubeninki. 24 stycznia mieszkaniec Dubeninek zgłosił gołdapskiej policji, że włamano się do jego garażu. Zginęła kosa spalinowa. Kradzież mogła mieć miejsce kilkanaście dni wcześniej, gdyż mężczyzna nie zaglądał tam od ponad dwóch tygodni. Postępowanie w sprawie prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Gołdapi.
Gołdap. W niedzielę 25 stycznia w nocy bawiący się w jednej z dyskotek w Gołdapi wyszedł przed lokal zapalić papierosa. Tam wpadł na niego nietrzeźwy mężczyzna, który został odepchnięty. Niezadowolony z takiego obrotu sprawy postanowił wyjaśnić sytuację przy użyciu pięści. Do napastnika dołączyło jeszcze dwoje kolejnych mężczyzn. Pobicie zauważyli ochroniarze lokalu, którzy zainterweniowali i przekazali dwóch sprawców policji. Do aresztu trafili 19-letni Samuel S. i 27-letni Dariusz S. Trzeciego policjanci planują zatrzymać wkrótce. Wszystkim podejrzanym grozi kara do 3 lat pobawienia wolności.
Droga K-65. 26 stycznia o godzinie 16 pomiędzy Kozakami a Regielami kierowca jadący TIRem w kierunku Pogorzela ściął zakręt i podczas wymijania otarł się o prawidłowo jadącego VW passata. Niestety, kierowca TIRa oddalił się z miejsca zdarzenia, w chwili obecnej trwają policjanci prowadzą czynności mające ustalić jego personalia.
Żytkiejmy. 20 stycznia około godziny 14 mieszkańcy bloku przy ulicy Świerczewskiego powiadomili straż pożarną o zadymieniu w swoim mieszkaniu. Przybyłe na miejsce jednostki OSP Żytkiejm i PSP Gołdap nie stwierdziły zapachu dymu. W mieszkaniu znajdował się wygaszony piec kaflowy oraz kuchenka. Strażacy polecili ponowne rozpalenie pieca, po czym wykonali powtórne badania. Te również nie przekraczały dopuszczalnych norm. Strażacy pouczyli najemcę mieszkania, aby nowo zamontowane okna PCV pozostawiać pozycji mikrowentylacji oraz wykonać ekspertyzę kominiarską sprawności przewodów kominowych. Mieszkańcy jednak postanowili odłożyć realizację ostatniego zalecenie na później, bo już 22 stycznia straż pożarna została ponownie wezwana, tym razem do palącej się w kominie sadzy. Na szczęcie nic nikomu się nie stało i obyło się bez większych strat.
Gołdap. 25 stycznia mieszkanka jednego z bloków na ulicy Paderewskiego powiadomiła policję, że w sąsiedzkim mieszkaniu obok znajduje się mężczyzna, który nie odpowiada na stukanie do drzwi. Na prośbę funkcjonariuszy przybyła straż pożarna, która przy użyciu narzędzi hydraulicznych otworzyła je. Niestety, w środku znaleziono zwłoki 78-letniego mężczyzny. Przybyły lekarz stwierdził zgon z przyczyn naturalnych.
Powiat. Powiat. Straż pożarna w okresie 19-25 stycznia interweniowała na terenie powiatu łącznie 6 razy. W 3 przypadkach były to wezwania związane z zadymieniem pomieszczeń.